wtorek, 2 lutego 2010

Oscary w niebieskich barwach

Właśnie wróciliśmy z żoną z większych zakupów, w trakcie których uświadomiłem sobie, że jestem avatardem. Mimo początkowych deklaracji o wstrzemięźliwości finansowej nie mogłem sobie bowiem odmówić nabycia książki "Avatar: Tajny raport o świecie Pandory" ("Avatar: A Confidential Report on the Biological and Social History of Pandora") Marii Wilhelm i Dirka Mathisona. Typowo fanowska rzecz, zawierająca informacje, które zapewne z łatwością mógłbym wyguglać, ale co zrobić - po pobieżnym przejrzeniu rozdziałów ("Astronomia i geologia", "Fizjologia i kultura Na'vi", "Fauna Pandory", "Flora Pandory", "Technologia ziemska na Pandorze", "Specyfikacja uzbrojenia", "Dokumenty", "Słownik Na'vi-polski") po prostu nie mogłem się oprzeć.



Wróciliśmy akurat na ogłoszenie nominacji oscarowych, którym pierwotnie ta notka miała być w całości poświęcona. Jednak znów - jeśli w ogóle cokolwiek ruszyło mnie w tej kwestii emocjonalnie, to tylko 9 nominacji dla "Avatara". Fakt faktem, że wielu filmów jeszcze nie widziałem, a te, które widziałem (na przykład "W chmurach"), mnie rozczarowały. Dlatego poprzestanę na lakonicznym stwierdzeniu, że 7 marca zasiądę przed telewizorem w niebieskim szaliku. Bez swastyki - Christoph Waltz jest takim pewniakiem, że mojego dopingu na pewno nie potrzebuje.

20 komentarzy:

  1. @a te, które widziałem (na przykład "W chmurach"), mnie rozczarowały.

    Tak samo jak "Juno"?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, "Up in the Air" jest lepszy niż "Juno", choć na pewno nie oscarowy. No i przesadzili z nominacjami - Clooney zasłużenie, ale już ani Farmiga, ani Kendrick moim zdaniem nie.

    OdpowiedzUsuń
  3. @ale już ani Farmiga, ani Kendrick moim zdaniem nie.

    I agree. W tych rolach nie było nic oscarowego.

    @Nie, "Up in the Air" jest lepszy niż "Juno", choć na pewno nie oscarowy.

    No ja widziałem wszystkie nominowane. "The Blind Side" wymieniłbym na "Invictus", "The Hurt Locker" na "The Messenger" a "Up in the Air" na "The Road". Nawet już nie do końca udane "Funny People" jest bardziej oscarowe niż nowy Reitman.

    OdpowiedzUsuń
  4. @"Up in the Air" na "The Road"

    No właśnie zdziwiłem się, że na poszerzoną listę się nie załapał.

    @Nawet już nie do końca udane "Funny People" jest bardziej oscarowe niż nowy Reitman.

    No nie, "Funny People" w żadnym razie nie jest oscarowe, choć mi się bardzo. A Reitman bez całego wątku romansowego mógł być świetnym filmem - wszystkie sceny "redukcji etatów" są przecież znakomite.

    OdpowiedzUsuń
  5. @No nie, "Funny People" w żadnym razie nie jest oscarowe

    Dlaczego?

    @A Reitman bez całego wątku romansowego mógł być świetnym filmem - wszystkie sceny "redukcji etatów" są przecież znakomite.

    Ale trzeba było czymś wypełnić resztę filmu...

    Amerykanie kochają Jasona Reitmana. Czy to dlatego, że jest synem Ivana?
    I jak teraz zrobił z Cloonyem dobry film na aktualny temat to robią z tego oscarowe wydarzenie. A ja miałem kolejny raz wrażenie, że to naprawdę zdolny i czujący kino młody reżyser, który nie wykorzystał w pełni swojego talentu i potencjału. Trochę scenariusz go chyba blokował i na szczęście film nie dostał nominacji w tej kategorii.

    OdpowiedzUsuń
  6. @Dlaczego?

    Bo o ile "Wpadka" i "Supersamiec" były w miarę uniwersalne, tak już "Funny People" to przedsięwzięcie niszowe o środowisku stand up comedians, a w drugiej połowie wręcz rodzinne - żona, córki i przyjaciele Apatowa - ja ich lubię, ale nie każdego musi kręcić taki piknik.

    @Trochę scenariusz go chyba blokował i na szczęście film nie dostał nominacji w tej kategorii.

    Jak nie, jak tak.

    OdpowiedzUsuń
  7. @Bo o ile "Wpadka" i "Supersamiec" były w miarę uniwersalne

    Chyba "40-letni prawiczek"?

    @ja ich lubię, ale nie każdego musi kręcić taki piknik.

    No przez piknik nie jest to do końca udany film.

    @Jak nie, jak tak.

    No i jeszcze dostał ZG za scenariusz. It's really not okay. Reitman never made me scream. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. @Chyba "40-letni prawiczek"?

    A tacy naprawdę, może poza JarKaczem, istnieją?

    @No przez piknik nie jest to do końca udany film

    No więc czemu się dziwisz, że nie oscarowy?

    OdpowiedzUsuń
  9. @A tacy naprawdę, może poza JarKaczem, istnieją?

    Myślałem, że chodzi tylko o filmy Apatowa.

    @No więc czemu się dziwisz, że nie oscarowy?

    No bo to nie jest przedsięwzięcie niszowe. Środowisko stand-up comedians jest pokazane w zrozumiały dla większości ludzi sposób. To film o przewartościowywaniu życia i nie do końca szczęśliwych ludziach. Ja tu widzę ładnie potraktowane dylematy i problemy wielu z nas. Nie tylko komicy dowiadują się, że są śmiertelnie chorzy, dochodzą do wniosku, że przegrali swoje życie a na końcu muszą sobie z tym faktem jakoś poradzić. To takie niszowe? Ilu jest na świecie Clooneyów z filmu Reitmana? Oczywiście "Up in the Air" jest też o ludziach zwalnianych z pracy, ale czy przez to jest bardziej oscarowy? FP to film osobisty, ale nie niszowy. Oscarowy musi być zaraz o ludziach z powszechną pracą?

    OdpowiedzUsuń
  10. @Środowisko stand-up comedians jest pokazane w zrozumiały dla większości ludzi sposób

    Ale mało kogo bawi, przynajmniej w Polsce.

    @Oscarowy musi być zaraz o ludziach z powszechną pracą?

    "No przez piknik nie jest to do końca udany film"

    OdpowiedzUsuń
  11. @Ale mało kogo bawi, przynajmniej w Polsce.

    Gdzie Polska a gdzie Oscary?

    @"No przez piknik nie jest to do końca udany film"

    Ale moim zdaniem lepszy niż przechwalony "Up in the Air". Film Reitmana był głównie o problemach miłosnych Clooneya. Film Apatowa jest o człowieku, który w obliczu śmierci orientuje się, że przegrał życie. Później się orientuje, że już tego nie odzyska, ale może go uratować przypadkowa przyjaźń. To i wiele innych ładnych rzeczy jest tu podane w sposób lekki i zabawny. Nie widziałem jeszcze wszystkich dobrych filmów świata, ale jakoś nie mogę sobie za dużo przypomnieć równie ambitnych przedsięwzięć z ostatnich lat(jeśli chodzi o mainstream). Absolutnie nie jest to film na Oscara, ale jak już nominują dziesięć to prędzej nagrodziłbym Apatowa niż Reitmana czy Sandre Bullock. Przecież "FP" to żadna ambitna porażka. To bardzo dobry film, który mógł być jeszcze lepszy. Do tego w porównaniu z "Wpadką" i "Supersamcem" są większe "production values"(zdjęcia Kamińskiego). I w dwóch poprzednich jest więcej dżołków zrozumiałych dla ludzi oblatanych z popkulturą. W "Funny People" też takie są, ale to komedia która będzie zrozumiała nie tylko przez ludzi występujących na stand-upie. Z moich prywatnych doświadczeń to więcej ludzi rozumie i lubi "Funny People" niż "Role Models". "30 Rock" to serial o scenarzystach programu w stylu SNL, a mimo to dostał dwa razy z rzędu Emmmy za najlepszą komedię i jest bardzo popularny nie tylko w USA...

    OdpowiedzUsuń
  12. @Gdzie Polska a gdzie Oscary?

    Polska stoi tam, gdzie HBO na stojaka; kiepskie recenzje FP o czymś świadczą.

    @Ale moim zdaniem lepszy niż przechwalony "Up in the Air"

    Moim też, co nie oznacza automatycznie, że oscarowy.

    @Absolutnie nie jest to film na Oscara

    No właśnie.

    @ale jak już nominują dziesięć to prędzej nagrodziłbym Apatowa niż Reitmana czy Sandre Bullock.

    Czyli na zasadzie "jak na garbatego to całkiem prosty". Nie popieram, na pewno znalazłby się jeszcze niejeden zeszłoroczny film lepszy i od Reitmana, i od Apatowa.

    OdpowiedzUsuń
  13. @Polska stoi tam, gdzie HBO na stojaka; kiepskie recenzje FP o czymś świadczą.

    Ale jak to się ma do oscarowości FP?

    @No właśnie.

    Ale jest na nominację 1 z 10.

    @Czyli na zasadzie "jak na garbatego to całkiem prosty".

    Ale to jest bardzo dobry film. Nie ma garba tylko piknik.

    @Nie popieram, na pewno znalazłby się jeszcze niejeden zeszłoroczny film lepszy i od Reitmana, i od Apatowa.

    Zależy co kto lubi. Ja widziałem większość znaczących z zeszłego roku i FP to dla mnie oscarowe Top10. Nawet jak miałoby by to być 10 miejsce. Ale pewnie też patrzę na ten film jako człowiek, który kojarzy i zna te wszystkie Aubrey Plazy i tych wszystkich Azizów Ansari.

    OdpowiedzUsuń
  14. @Ale jak to się ma do oscarowości FP?

    Tak, że Akademia z reguły nominuje filmy bardziej uniwersalne.

    @Zależy co kto lubi

    Hej, jeśli o mnie chodzi, to ucieszyłbym się, gdyby nominowali "Wrota do piekieł", ale racjonalnie rzecz biorąc, nie jest to film oscarowy. Nie podług standardów Akademii - tak jak Apatow.

    OdpowiedzUsuń
  15. @Tak, że Akademia z reguły nominuje filmy bardziej uniwersalne.

    Ale to nie "People's choice Awards", żeby zaraz FP uznawać za film "niszowy".

    @Hej, jeśli o mnie chodzi, to ucieszyłbym się, gdyby nominowali "Wrota do piekieł", ale racjonalnie rzecz biorąc, nie jest to film oscarowy.

    No jak bym nie brał rzeczy racjonalnie to bym tu wyskoczył z jakimś "Harry Brownem"(świetny, wdziałeś?). Ale skoro dwa lata temu akademicy nie mieli najmniejszych oporów przed nominowaniem "Juno"(w dodatku jako 1 z 5) o którym sam pisałeś, że "dowcip próbuje być błyskotliwy i ekscentryczny zarazem, z tuzinami popkulturowych odniesień", ale nie jest to film "ani zabawny, ani poruszający, ani mądry" to czemu nie mieli by nominować mądrzejszego, zabawniejszego i bardziej poruszającego filmu Apatowa? Jak widać popkulturowe odniesienia to nie jest problem. Oczywiście wiem, że film nie miał szans na nominację bo się tak nie spodobał nawet amerykanom, ale według mnie można go określić jako "oscarowy". Apatow w USA to nie mniej rozpoznawane nazwisko niż Diablo Cody czy Jason Reitman. Zrobił film lepszy od "Juno", "Up in the Air" a nawet od "The Blind Side", więc zasłużył na nominację.

    OdpowiedzUsuń
  16. @świetny, wdziałeś?

    Jeszcze nie. W nowym "Filmie" w 12 gniewnych na samym końcu tabeli. Ale spoko, bardziej wierzę Tobie, tam "Avatar" ma średnią 3,8.

    @to czemu nie mieli by nominować mądrzejszego, zabawniejszego i bardziej poruszającego filmu Apatowa?

    Bo "Juno" nie był wulgarny. Nie zastanowiło Cię nigdy, dlaczego nie nominowali "Wpadki" mimo nie tylko doskonałego przyjęcia przez widzów, ale i entuzjastycznych recenzji (90% na RT)?

    OdpowiedzUsuń
  17. @W nowym "Filmie" w 12 gniewnych na samym końcu tabeli.

    A nie wiem co tam się teraz dzieje. Przestałem czytać, bo nawet Ci młodzi krytycy mnie zaczęli wkurzać. Jak jakiś Socha zazdrości Carellowi kobiety, a Borcuchowi wspomnień i z tej zazdrości obniża ocenę to mi się nie chce czytać tego nawet. Przerzuciłem się na "Total Film" i "Empire" a do polskich tylko zaglądam. Przynajmniej jestem na bieżąco.

    @Nie zastanowiło Cię nigdy, dlaczego nie nominowali "Wpadki" mimo nie tylko doskonałego przyjęcia przez widzów, ale i entuzjastycznych recenzji (90% na RT)?

    Jakoś mnie to nie zastanowiło, bo ani "Wpadka", ani "Juno" nie były dla mnie oscarowe. Poza tym FP ma już lepsze zdjęcia i jest mniej wulgarne. I jednak to ambitniejszy projekt, który mógłby być świetnym, a ostatecznie jest "tylko" bardzo dobrym filmem. Ale taki "30 Rock" też nie jest wulgarny, więc pewnie jest w tym trochę racji. Może za parę lat."Hangover" to dobry prognostyk.

    OdpowiedzUsuń
  18. @Jak jakiś Socha zazdrości Carellowi kobiety, a Borcuchowi wspomnień i z tej zazdrości obniża ocenę to mi się nie chce czytać tego nawet

    To skąd wiesz, że zazdrości :-)?

    OdpowiedzUsuń
  19. @To skąd wiesz, że zazdrości :-)?

    No dobra, to akurat czytałem z ciekawości. Jak Socha zazdrości to wiem, że warto iść do kina. Przeczytałem jego marudzenie na temat "Wszystko co kocham". Następnego dnia popędziłem do kina jeszcze przed zajęciami i się nie zawiodłem. To jeden z lepszych polskich filmów ostatnich lat! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  20. @To jeden z lepszych polskich filmów ostatnich lat!

    Mam nadzieję, że w końcu w ten weekend uda mi się wybrać.

    OdpowiedzUsuń