czwartek, 4 lutego 2010

Who watches the Limeys?

Wkurzył mnie stworzony przez Brytoli ranking 50 najgorszych filmów wszech czasów. Nie dlatego, że zupełnie się z tą listą nie zgadzam, bo z kolei zgadzam się z tym, że każdy ma prawo do własnej opinii. Zdenerwował mnie dlatego, że robi złą prasę kinu superbohaterskiemu, a więc i komiksom ogólnie.

Weźmie sobie taki przeciętny Ziutek luknie pobieżnie na tę listę i co widzi? Na początku Batmana, na końcu Spider-Mana, gdzieś pośrodku Supermana, Blade'a, Catwoman, Spirita i Kaczora Howarda. No i nawet jeśli ten przeciętny Ziutek dwóch ostatnich nie kojarzy z historyjkami obrazkowymi albo nie kojarzy wcale, to i tak doda dwa do dwóch i wyjdzie mu, że "komiksy som gupie".



A nie są. Znaczy, akurat "Batman i Robin" czy "Spider-Man 3" może i są głupiutkie, ale nastolatkom się podobają. Przynajmniej polskim, choć nie wierzę, że brytyjskim nie. Fakt, że teraz nikomu (dorosłemu) nie polecałbym "Batmana i Robina", jednak dobrze pamiętam, z jakimi wypiekami na twarzy oglądałem go w Relaksie trzynaście lat temu. I nie przeszkadzał mi nawet zdubbingowany Arnold. Że o "Kaczorze Howardzie", wałkowanym do zdarcia VHS-u, nie wspomnę.

Szkoda, że czytelnicy szacownego "Empire" przy tworzeniu swego rankingu nie powyjmowali kijków z odbytów i nie wzięli pod uwagę tak istotnych czynników jak grupa docelowa czy zawartość campu w campie. Szkoda też, że nie oglądają polskich filmów, bo wtedy to zestawienie wyglądałoby zapewne inaczej. No ale po co - oni wolą iść na łatwiznę i pilnować, by każdy znienawidzony amerykański trykociarz czy kaczor z kosmosu trafił na ich czarną listę. Okej, tylko... kto pilnuje tych Brytoli?

2 komentarze:

  1. He, he, ja "Kaczora Howarda" oglądałem w kinie i wtedy uważałem, że to jest zajebisty, przezabawny film. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No Howard nigdy mi się nie podobał ("B&R" w sumie też), ale że ta lista to kuriozum to się zgadzam.

    OdpowiedzUsuń