poniedziałek, 1 marca 2010

Nokwaut eranowego boksera

Nie należę do maniakalnych tropicieli popkuriozów, ale tzw. prawicowa interpunkcja tudzież niechlujstwo mocno biją w moje poczucie estetyki. Frywolne podejście do języka pisanego do niedawna można było zaobserwować głównie na blogach podlotków, blogach polityków i platformach tzw. mediów obywatelskich, dlatego nie przeszkadzało mi to o tyle, że wyżej wymienione nigdy nie leżały w kręgu moich zainteresowań.

Niestety, od jakiegoś czasu niemal ostentacyjną niedbałość o słowo zaczął przejawiać odwiedzany przeze mnie kilka razy dziennie komercyjny serwis filmowy Stopklatka.pl, a to już mnie rozjuszyło. Weźmy pierwszego z brzegu newsa:



Ze stylistycznego punktu widzenia tekst to niebywały, bo nie zawiera ani jednego poprawnego zdania! W każdym jak nie rażąca literówka (bez kontekstu trudno byłoby się domyślić, że "krierzę" oznacza według autora newsa "karierze"), to przynajmniej błąd interpunkcyjny, a najczęściej jedno i drugie. Czy naprawdę zatrudnienie jednego sensownego redaktora kosztuje tak wiele?

Pomijajac już fakt, że ostatnio mogliśmy oglądać Lieva Schreibera nie jako Sabretootha, a jako Vilmę w "Zdobyć Woodstock" Anga Lee. Błądzić jest rzeczą ludzką, ale TYLKO błądzić?

4 komentarze:

  1. Lol. Jestem dyslektykiem, ale nie wierzę w tyle nieświadomych błędów. A to nie jest jakiś dowcip? Prima Aprilis miesiąc wcześniej?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że ktoś w końcu zwraca na powyższy aspekt (publicznie) uwagę. Jako osoba publikująca m.in. w Stopklatce właśnie, czuję się sytuacją bardziej zażenowany niż przeciętny jego czytelnik. Ale przyczyny takiego stanu rzeczy upatrywałbym raczej w braku profesjonalnej korekty, która pośpiech i wszelkie nieścisłości elegancko by przecież załatała. Wiem, że redaktorzy mają na głowie dużo więcej niż tylko zamieszczanie newsów, dlatego jej wprowadzenie uważam za niezbędne. Ale prywatne lobbowanie na rzecz korekty niestety na niewiele się zdaje. Szkoda, bo język to przecież wizytówka portalu.

    OdpowiedzUsuń
  3. To jak Pratchettowskie "balistyczne użycie interpunkcji"

    OdpowiedzUsuń
  4. No nieciekawie to wygląda, ale już się poprawiają. Tak to jest, jak się idzie w ilość, a nie jakość.

    OdpowiedzUsuń