Wiem, że jestem monotematyczny, ale ostatnio tak się dziwnie składa, że przy komputerze głównie pracuję. A kiedy przez te dziesięć minut dziennie akurat nie pracuję, odreagowuję nawał pracy, strzelając do zombiaków. Ostatnio w "Zombie Wars", bo "De-Animator" już mnie lekko znudził. Życie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Panie Piotrze, czy może Pan polecić jakiś dobry horror po 2000 roku? Ostatnio obejrzałem "Króla mrówek" i jestem zachwycony, chętnie bym obejrzał coś w tym stylu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ZAM
Panie Darku, dobrych horrorów po 2000 roku powstało sporo, ale żaden nie był tak genialny jak "Król mrówek". Próbuję sobie właśnie przypomnieć, czy w jakimś użyto podobnych narzędzi zbrodni, co w "Królu..." (zamrażarka, piekarnik, toi toi), ale nic nie przychodzi mi do głowy. W "Ostatnim domu po lewej" była co prawda scena mordu przy użyciu kuchenki mikrofalowej, ale to jednak nie ta klasa.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia,
FAGGOT
hehe dobre
OdpowiedzUsuń